Nie od dziś przedstawiciele Activision oraz Infinity Ward podkreślają, że nie zależy im na wojnie z Electronic Arts, gdyż szkodzi to branży gier i ogólnie jest bezsensowne. Robert Bowling osobiście namawiał do zakupu obu konkurujących ze sobą gier (Modern Warfare 3 i Battlefield 3), mówić, że są one tak różne, że każdy fan strzelanek powinien je mieć w swojej kolekcji. Electronic Arts podąża jednak swoją dawno wytyczoną ścieżką, często stosując chwyty poniżej pasa. W ubiegłym tygodniu Eric Hirshberg z Activision namawiał EA do zaprzestania batalii słownej :Czy wyobrażacie sobie by Dreamworks wprowadziło do kin nowy film i poszło do prasy mówiąc, że chcą by Toy Story [twórca Pixar] "zgniło u podstaw"? . Na reakcję przedstawicieli EA nie trzeba było długo czekać i pozostała ona w niezmienionej formie:
Witamy w wielkiej lidze Eric - powiedział przedstawiciel EA Jeff Brown. "Wiem, że jesteś nowy w branży, ale ktoś powinien był Ci powiedzieć, że to jest przemysł w którym się konkuruje. Masz wszelkie powody by się denerwować. W ubiegłym roku mieliście 90% udziałów w rynku strzelanek. W tym roku Battlefield 3 obniży Wasz udział do 60-70%. W tym tempie wylecicie z rynku w ciągu 3 lat. Jeśli mi nie wierzysz, to idź do sklepu i spróbuj kupić kopię Guitar Hero lub Tony Hawk".{jcomments off}