O tym, że targi GamesCom ciągle trwają dobrze o tym wiemy. Jednak serwis Gamezilla postanowił opisać wrażenia z rozgrywki dla pojedynczego gracza jakie zaznał podczas targów GamesCom 2010.
Zaprezentowany poziom w demie ukazywał nam misje zaczynającą się w śmigłowcu, w Wietnamie 1968r. To wszystko co ja wam zdradzę lepiej przeczytać dokładne wrażenia osoby, która w to grała. I powiem tylko jedno BOMBA !
Poniższe informacje mogą zawierać SPOILER'y, dlatego aby je przeczytać zapraszam do dalszej części NEWS'a.
"Tym razem Treyarch zademonstrowało wycinek gry zaczynający się w śmigłowcu, w Wietnamie 1968 roku. I już na starcie jest trudno, bo nie dość, że śmigłowiec właśnie wpadł rozbity do wody, to jeszcze otaczają nas Wietnamczycy. Sierżant Mason, którym sterujemy, radzi sobie z nimi, po czym nurkuje. Początkowo wraz z wrakiem, chwilę później już sam. Pod wodą jest pięknie - glony i inna roślinność na dnie poruszają się w rytm fal, co rusz widać ławicę ryb.
Pływanie ma znaczenie czysto praktyczne. Możemy niezauważeni dostać się w jakieś miejsce i po cichu załatwić przeciwnika wynurzając się tuż przy nim. Skradankowe akcje to w prezentowanym demie podstawa - Mason zrobił z Wietnamczyka żywą tarczę i korzystając z jego karabinu wystrzelał jego kompanów. Znów zejście pod wodę i założenie C4 pod stojące przy brzegu chatki.
Wietnamczycy niczego się nie spodziewają, bo jednego z nich zastajemy w hamaku.Niczym w prologu do pierwszego Modern Warfare załatwiamy więc po cichu jednego ze śpiących, wbijając nóż w gardziel. Mocne. Chwilę później, znów pod wodą, jesteśmy świadkami jak wpada do niej ciało jednego z zabitych. Załatwił go Woods, nasz kompan. Po chwili nasz oddział ujawnia się, ma miejsce konkretna wymiana ognia, a chwilę później trafiamy do tunelu, który znamy już z prezentacji na E3."